wtorek, 7 stycznia 2014

Pierwszy w 2014. Sylwek w Londynie - totalny ROZPIE**OL.


No hej.
Witam Was po raz pierwszy w roku 2014.

Większość z Was pewnie ma jakieś postanowienia na ten rok. Jakąś listę rzeczy do zrobienia czy celów do osiągnięcia. To normalne chociaż czasem zastanawiam się czy to wszytsko ma sens. Połowa postanowień lega i tak w gruzach już w pierwszych tygoniach nowego roku, druga połowa zapewne zostanie wykonana tylko w połowie, bądź w ogóle nie zostanie ruszona... Chociaż z doświadczenia wiem, że zdarzają się przypadki, że skrupulatnie dążymy do swojego wyznaczonego celu i za to chwała tym wytrwałym.

Osobiście nie mam jakiś wielkich postanowień. To fakt, ze jest ich parę ale są do zrobienia. (chociaż nie wiem czy będzie tak łatwo jak mogłoby się wydawać). Jedynym i najważniejszym jest by być lepszym człowiekiem niż w latach poprzednich. Tak to dla mnie priorytet. Z resztą każdy z osobna musiałby sobie dopisać to postanowienie bo jak patrzy się na ogół człowieczeństwa to na myśl przychodzi jedno: ZEZWIERZĘCAMY SIĘ. Skaczemy sobie do gardeł, warczymy na siebie itp. Jeszcze gdybyśmy byli stadem, watahą było by całkiem w porządku. Ale nie. Ludzie stają się pieprzonymi indywidualistami co boli... I tak jest nie tylko w internecie ale przedewszystkim w życiu codziennym. Bądźmy lepsi dla siebie i innych kochani.

2014 rok w Anglii przywitał nas pijackimi melanżami trwającymi do 3stycznia pełną parą. Mieszkając w Polsce myślełam, że to My - Polacy jesteśmy narodem typowo zalkoholizowanym, że lubimy się najebać bo to takie nasze - takie polskie. Jesteśmy to fakt ale przeglądając tytuły dzienników w Wielkiej Brytanii zadaję sobie jedno pytanie: Gdzie ci typowo brytyjscy Gentelmeni i gdzie te Damy...

kradzione z internetu. www.mirror.co.uk oraz www.telegraph.co.uk

Żeby tego było mało przycytuję wam informacje pojawiającą się w gazetach: 
'London Ambulance Service received 1,100 calls between 7pm and midnight, and 469 in the first hour of 2014. '
 'Londyńskie Pogotowie Patunkowe otzrymało 1100 zgłoszeń pomiędzy 19:00 a północą, oraz 469 wezwań w pierwszej godzinie 2014 roku'
No ja pierdole. pięknie co? :D
Ćwierć miliona osób oglądających pokaz fajerwerków w Londynie zostawiło 7ton śmieci. Nieoficjalnie mówi się o 6 ysiącach zgubionych telefonów, 2 tysiącach portfeli, 15 straconych dzieciach, kilkaset wybitych zębów. Więc chcecie przyjechać na sylwestrowy MELANŻ zapraszam do Londynu! ;)

2014 rok przywitał nas huraganowym wiatrem powodującym 15 metrowe fale, powodziami i burzami z gradem. Pięknie jest. 

Blackpool, UK Fot. AP Photo/PA, Ben Birchall
Aberystwyth, UK. AP Photo/PA, Dave Thompson


Spokojnej ZIMY wiosny

9 komentarzy:

  1. A więc nie tylko Polacy nie znają umiaru w piciu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdjęcie fal- niesamowite :))) co to za zwłoki ehehhe?:) każdemu się zdarza!

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie nie spodziewałabym się takich melanży w Londynie ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie robię żadnych postanowień, bo i tak wszystko idzie się jebać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie zbytnio rozumiem większości tych postanowień... Czy choć 1/3 je spełnia? Melanż w Londynie nie jest dla mnie nowością, bo już mówiła mi o nim znajoma,która brała w nim udział. Inna też sprawa, że Londyn zawsze wydawał mi się osobnym państewkiem, wiesz - masa obcokrajowców, ich angielski to też w wielu przypadkach masakra.

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahahah jakie zdjęcia, no nie mogę. Na początku myślałam, że to Twoje, wiec trochę sie zawiodlam :D.
    6 tysięcy telefonów?! Jakby znaleźć je wszystkie to można by się wzbogacić o ładną sumkę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wiosna to dobre określenie na aktualną porę roku <3
    a sylwester to dla debili niezła okazja do wykazania się swoją głupotą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. tyle hajsu przetracone w postaci telefonów i portfeli itd... takie YOLO mi się skojarzyło.a jednak nie tylko Polacy. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. ja świętowałam w innej europejskiej stolicy, choć ani w Paryżu ani w Warszawie, i spotkałam się z podobnymi widokami... o zmelanżowanych ludziach mówię, nie o falach

    OdpowiedzUsuń