poniedziałek, 23 lutego 2015

Szczur wielki jak kot w Londynie wyszedł by straszyć ludzi!



        Wielki jak kot, nieustraszony wobec ludzi gigantyczny szczur nękał ludzi w północno-wschodnim Londynie.


       Jak piszą gazety osiemnastocalowy (~47cm) gryzoń gapił się złowieszczo przez okno do kuchni mieszkania pani Sam Firth -  w okolicy Belsize Park w Londynie. 
"To było dziwne, ja siedziałem przy filiżance herbaty, gdy zauważyłem szczura, który gapi się na mnie," powiedziała. 
Po czym dodała, ze gdy przerażona wyszła na zewnątrz szczur wcale się jej nie bał.

          Wielka Brytania przechodzi ostatnio szał na obserwacje i znajdywanie wielkich gryzoni w środowisku ludzi. Ostatnio 20 calowy (~51cm)  gigant został znaleziony w Swindon ustanawiając nowy rekord. Obserwuje się, że gryzonie stają się odporne na popularne trucizny i tworzą coraz większe skupiska. W hrabstwie Somerset ewakuowano kilkanaście rodzin z powodu plagi szczurów, która przez 5 lat wymknęła się całkowicie spod kontroli. 
Szacuje się, że ten nowy szczep może średnio mierzyć około 31cm.



Z autopsji powiem Wam, że nie ma narodu bardziej syfiastego niż Brytyjczycy. Sami są sobie winni. Nawet będąc w Chinach, gdzie praktycznie wszystko robi się na ulicy od gotowania do prania, nie widziałem ani jednego szczura, a wierzcie mi że warunki sanitarne tam wydają się być dużo gorsze niż w cywilizowanej Europie. Tylko tam ludzie nauczyli się, dbać o względny porządek no i wszędzie pojawiają się takie informacje:

Zamykaj kosze, przechowuj jedzenie szczelnie zamknięte, zaklejaj ubytki w ścianach
Giant rat as big as a CAT leaves London homeowner too scared to go outside
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2964210/March-cat-sized-RATS-Homeowner-s-horror-finding-giant-rodent-upmarket-London-home-pest-controllers-reveal-shocking-epidemic-mutants-UK.html

10 komentarzy:

  1. Jakieś 4 lata temu, gdy były powodzie na podkarpaciu, na moim osiedlu była wylęgarnia szczurów. To przez bliskość rzeki i kanały podziemne. Kanalie przedostawały się do mieszkań, pamiętam jak jeden spacerował sobie na podwieszanym suficie w kuchni, albo wyłaziły z toalet. brrr. okropność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odrzuca mnie od dzikich gryzoni, a przeraża fakt, że są one praktycznie w każdym miejscu na ziemi...

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahah no nie mogę :D :D szczur mutant :D to jest lepsze niż nasz rodzimy "Fakt"

    OdpowiedzUsuń
  4. Fu! odrzuca mnie i trzepie jednocześnie już samo wspomnienie, na widok dostaje histerii!

    OdpowiedzUsuń
  5. Obrzydlistwo. Ale niestety problem jest nie tylko brytyjski - we Wrocławiu, gdzie mieszkałam 6 lat, szczury można było spotkać dosłownie wszędzie - w internecie piszą nawet, że na jednego mieszkańca przypadają tu 4 szczury!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli myślisz, że nie ma narodu brudniejszego niż Anglicy to zapraszam do Hiszpanii. I nie chodzi o to, że się nie myją, tylko są zacofani jeśli chodzi o ekologię i dbanie o otoczenie. Korzystania ze śmietników dopiero się uczą, a że to naród mało inteligentny, to idzie im to opornie. Zdecydowanie lepiej zostawić brudną pieluchę na ławce w parku niż się jej pozbyć w bardziej cywilizowany sposób. I tak jest ze wszystkim - opakowania po jedzeniu na wynos, butelki itp. Kończą jeść a opakowania zostawiają tam gdzie jedli albo rzucają pod nogi, najczęściej swoje własne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. mieszkam w Anglii i zgadzam się jeśli chodzi o te szczury, ale w Polsce moja koleżanka jak i moja babcia mieszkają w takiej kamienicy, i moja koleżanka jako że mieszka na parterze mówiła że ona normalnie mieszka ze szczurami.

    little-jay999.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń